poniedziałek, 28 marca 2011

Przyjaciele

"Przyjaciele są jak ciche anioły, które nas podnoszą, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać;)"


Dobrze, że mam kilku przyjaciół, którzy zawsze mnie wesprą....

piątek, 11 marca 2011

:/ :( :/

Brak ochoty na pisanie....

Brak sił na cokolwiek...

Brak humoru...

Znowu zły nastrój...

Tylko nie wiadomo skąd...

wtorek, 8 marca 2011

Ta piosenka jest pisana dla pieniędzy



Napisałem dziś piosenkę, już jest nieźle, już jest pięknie,
Ale chcę, by była ta wyłącznie dla Mamony.
Ani słowa o miłości, o podłości, polityce
I o niczym innym, nic bez znaczeń dodatkowych.

Najpierw Ty, długo, długo nic, tylko Ty, dla ciebie piszę.
Tylko Ty, po Tobie nie ma nic, dziś piszę dla Mamony.

Ile razy to słyszałem, że ktoś kocha, nie wierzyłem,
Bo jak wierzyć w to, gdy ktoś wyznaje dla Mamony.
Ta piosenka jest prawdziwa, ja tu śpiewam, w przekonaniu,
Że nic nie przeżywam, tylko muszę coś zarobić.

Najpierw Ty, długo, długo nic, tylko Ty, dla Ciebie piszę.
Tylko Ty, po Tobie nie ma nic, dziś piszę dla Mamony.

Ta piosenka jest pisana dla pieniędzy ! 
Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy !
Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy !
Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy !

Nie traktuję Cię jak głupca, ja zakładam, że Ty słuchasz
I że widzisz to, ja dzisiaj piszę dla Mamony.
Tak, jak żadna prostytutka nie całuje nigdy w usta
Tak i ja odpuszczam sobie wszystkie moje strofy.

Najpierw Ty, długo, długo nic, tylko Ty, dla Ciebie piszę.
Tylko Ty, po Tobie nie ma nic, dziś piszę dla Mamony.

Ta piosenka...

Najpierw Ty, długo, długo nic, tylko Ty, dla Ciebie piszę.
Tylko Ty, po Tobie nie ma nic, dziś piszę dla Mamony.

Ta piosenka...



WEEEEEKEND W KACZYM BAGNIE!!!!!!!


Było po prostu genialnie ;)
Ekipa po prostu boska

BALLADA NA TRZY BIURKA!!!!!!!

Występ udał się totalnie !




Więcej napisze jutro, bo dziś jestem padnięty ;P

piątek, 4 marca 2011

Ludzie pełni cnót... / Co mnie wkurza

Mówią o mnie w mieście: "Co z niego za typ?
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
Brudny, niedomytek, w stajni ciągle śpi!
Czego szukasz w naszym mieście?
Idź do diabła" - mówią ludzie pełni cnót
Ludzie pełni cnót

Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być,
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich...

Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam,
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
"Bardzo ładny frak masz Billy,
Ale kiepski byłby z Ciebie, kiepski byłby mąż
Kiepski byłby z Ciebie mąż"

Whisky moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym ludzie,
Że najgorzej w życiu to,
To samotnym być, to samotnym być





Dziś były warsztaty z Edi w BCK ;)

Oczywiście "Głupia blondynka"

Ciężko było. wszyscy byli padnięci.

Potem poszliśmy na piwko i karaoke ;) Nie chciało mi się iść, ale na szczęście mnie wyciągnęli ;P Warto było. Świetnie się bawiłem ;) Wkręciła mi się Whisky Dżemu, co pewnie widać, po początku posta ;P

Mam kilka rzeczy do przemyślenia, w tym jedną raczej poważną, ale nie dotyczy ona bezpośrednio mnie...

A piątek, sobota i niedziela, to Kacze Bagno. Granie na bębnach, teatr i chodzenie na szczudłach ;) No i jeszcze gitarra ;P

Mam jedno postanowienie, które wcielam dziś w życie ;) Trzymajcie kciuki...




A wiecie, co mnie wkurza?
Ludzie mówiący, ze w Braniewie, w naszej pier*olonej wiosce nic się nie dzieje :/
A najczęściej przychodzą po lekcjach do domu i siedzą nic nie robiąc :/
Przecież ciągle są jakieś projekty, zajęcia dodatkowe...

Trzeba tylko ruszyć dupę i przyjść.

Piszemy projekt do starostwa na breakdance z elementami hip-hopu, beatbox i graffiti.
Termin do siódmego marca.
Mam nadzieję że przejdziemy ;)

I wkurza mnie jeszcze to życie.
Te wszystkie beznadziejne dni...

Ale jednak

Po kilku zjebanych dniach w końcu coś pozytywnego ;)

Bo:

"Czasami tylko nadzieja na lepsze jutro, pozwala przetrwać kolejny bezbarwny dzień..."



Idę spać ;)

Musze być wyspany na wyjazd ;D

Trzymajcie się ;)

Do niedzieli ;P

wtorek, 22 lutego 2011

tęsknota za H2O

Wczoraj rano pękła rura pod blokiem...
Nie ma wody ;/

Wczoraj wieczorem była próba "Ballady na trzy biurka" ;P
Premiera 8 marca w BCK ;)

Dzisiaj odwiedziłem Policję i PUP - potrzebne są nam statystyki do projektu.
Będziemy otwierać MKIS (Młodzieżowy Klub Inicjatyw Społecznych).

Potem kilka lekcji i zbiórka ZHP (Jola zdarła sobie gardło ;D )

W sumie to nic więcej ;)


papa :*

niedziela, 20 lutego 2011

Paliłeś kiedyś kota?


Dziś w BCK był Janusz Palikot.

Byłem posłuchać. Mówił z sensem ;) 

Afganistan, Irak itp. - niepotrzebne. Sporo kasy na to poszło, a polska nic nie zyskała... 
Miała być tarcza - nie ma. Miały być wizy do USA (tzn. miały zniknąć) - nadal są. Tania ropa - no proszę, 5zł z litr paliwa. Kontrakty budowlane - jakie kontrakty? Poszło na to tyle kasy, ze szkoda gadać po prostu :/

Drogi - mimo, że UE daje 80% kasy na inwestycje, to Polska nie buduje dróg bo "kasy brak". 

ZUS i KRUS - Połączyć i zreformować. Po co są dwie instytucje, jak wystarczy jedna? Zresztą ZUS to studnia bez dna, która połknęła część oszczędności emerytalnych... 

Było tego więcej, ale praktycznie nie było rzeczy z którą bym się nie zgodził.
Chyba wiem na kogo będę głosował w najbliższych wyborach ;)


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


No rozumiem, ze można się pokłócić. Rozumiem, ze można dać komuś w pysk. 

Ale żeby zabijać za "czubka" to już jest chore...

Co się dzieje z tym światem :/


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jutro rano badania krwi, a potem szkolenie z pisania wniosków na projekty.

Może wreszcie się czegoś nauczę :d

Potem świetlica w BCK.

I znów praktycznie cały dzień poza domem...




Tyle na dziś.

Do zobaczenia :)







piątek, 18 lutego 2011

Matura to bzdura part III

Matura:

Matematyka (same zad zamknięte): 11pkt
Polski (samo czyt. ze zrozumieniem): 12pkt

Czekam jeszcze na sprawdzenie otwartych z matematyki i wypracowania z polskiego, ale nie poszło mi tak dobrze jak się spodziewałem :///


I krwi też nie oddałem, bo mam złe wyniki...

środa, 16 lutego 2011

Matura to bzdura part II

Jak poszła matura z angielskiego?

Hah!

Nie poszła :D

Spóźniłem się i nie wszedłem już na sale....

A jutro oddawanie krwi, trzy kartkówki z geografii i pięć godzin warsztatów teatralnych...

wtorek, 15 lutego 2011

Technologic humanbeatbox remix (duftpank) from takuya and kyousuke

Matura to bzdura


Poniedziałek - matura z polskiego.
Gratuluję pomysłu temu, kto wydrukował ją pomniejszoną o 50% - baaaaaardzo ułatwiało to pisanie :D

Była dosyć prosta. Najpierw czytanie ze zrozumieniem - o kiczu. Tak jak zawsze praktycznie wszystko szło wyczytać ;) Tekst dosyć zrozumiały, pytania proste.

Wypracowanie:
Były do wyboru dwa tematy. Jeden o roli natury w życiu artysty, na podstawie fragmentów "Na lipę" Kochanowskiego i "Chłopów" Reymonta. Większość osób wybrała ten temat.

Ale nie ja ;P

Ja wybrałem drugi, czyli: Jak się objawia pycha i jakie są jej skutki na podstawia fragmentów "Króla Edypa" Sofoklesa i III cz. "Dziadów" Mickiewicza. Wypracowanie akurat na 250 słów mi się napisało. Myślę (tak, wbrew niektórym faktom, ja jednak myślę ;D ), ze z 50% na pewno będę miał, a jak mniej to co z tego? 

Najważniejsza jest matura w maju, gdy zakwitną kasztany ;)

Dziś matura z matematyki.

Pytania dosyć proste, ale dobrze że sprawdziłem potem drugi raz odpowiedzi, bo błędy robiłem naprawdę prostackie :D. No i oczywiście wielomiany. Jak zwykle zapomniałem co i jak :P Na szczęście matematyka była już normalnych rozmiarów.  No i takie małe Deja Vu. Chyba pisaliśmy te same zadania na innej próbnej. Albo chociaż część z nich ;) 

"Albo ktoś się przyzna, albo anulujemy maturę całej sali"

Tak ;) Ktoś był na tyle sprytny, ze miał włączony telefon i w połowie matury usłyszeliśmy charakterystyczny dzwonek sms-owy :P Ale obyło się bez problemów. Osoba się przyznała i mogliśmy pisać dalej...

Jakie prognozy??
60-70%, ale głowy ani niczego innego nie daję :P

Jutro angielski. O to się najmniej martwię (gra się trochę w gry online :] ). Zresztą angielski zawsze był łatwy...  80% minimum ;)

A w czwartek? 
W czwartek idę oddać pół litra siebie dla innych ;) Nie wiem czy się zakwalifikuję, bo biorę leki (które tak szczerze nic nie pomagają... ), ale spróbować warto.





A co mi tam :/






  • Wyższa liga, jej ciało mógł mieć jedynie w myślach
    To było jak wystrzał, na jej widok doznał szoku
    Zostali tylko we dwoje, nie było nikogo wokół
    Nie mógł odciągnąć wzroku od jej oczu i ust
    Niemalże czuł jej zapach i słyszał stabilny puls
    Jak już podszedł do niej by wyjąć karty na stół
    Jej spojrzenie sparaliżowało go od szyi w dół
    Szybka zamiana ról, patrzył na nią nieprzytomnie
    Wyszeptała mu do ucha rozkaz "chodźmy do mnie"
    Skromne mieszkanie, od Centrum trzy minuty
    Była już rozebrana zanim zdążył zdjąć buty
    Miała dwa czarne kruki wydziarane na łopatkach
    Było jasno jak za dnia, nie lubiła gasić światła
    Chciała by ją związał i usta czymś jej zatkał
    Asfiksjofilia - seks w plastikowych siatkach
    Nie była delikatna, prosiła by ją bił
    Jęczała z podniecania głowę odchylając w tył
    Z całych sił ją tłukł, choć wiedział, że tak nie można
    Zdarł sobie skórę z kostek a ona w końcu doszła
    Erotyczny koszmar, była coraz bardziej sina
    Lecz on wpadł jakby trans i już nie mógł się zatrzymać
    Młoda dziewczyna w końcu przestała się ruszać
    Podczas kiedy on ja rżnął, ona umarła w katuszach
    Usiadł na łóżku, przepraszał, przysięgał
    Płakał nago nad jej ciałem ze świeżą krwią na rękach
    Mimo to była piękna, przy niej czuł się jak w niebie
    Więc pod osłoną nocy przewiózł zwłoki do siebie
    Nie wiem ile czasu, ile dni i nocy
    Mył ją, robił maseczki i układał włosy
    Mimo to czuł niedosyt, bo miłość nie jest łatwa
    Nosił w sercu dziurę, której nie potrafił zatkać
    Skarży się sąsiadka, że na klatce cuchnie
    On tłumaczył się, że praktykuje orientalną kuchnię
    Jebało truchłem w całym mieszkaniu przecież
    Lecz skąd ta stara sklerotyczka mogła o tym wiedzieć?
    W sobotę przy obiedzie padł przed nią na kolana
    "Wyjdź za mnie", powiedział, "już nigdy nie będziesz sama"
    Komedio-dramat, wyobraź sobie tą scenkę
    Jakiś pojebaniec właśnie poprosił trupa o rękę (hehe)
    Bo pęknę, ona była mu bliska
    Pokazując zdjęcia opowiadał historie z dzieciństwa
    Wygadywał świństwa zawsze jak ją pieścił
    Lubił czuć w ustach chłód jej martwych piersi
    W tej smutnej opowieści śmierć ma rolę swatki
    Ubrał martwą kochankę w suknię ślubną swojej matki
    Rozsypał płatki róż na podłogę i łóżko
    Po czym wskoczył w stary garnitur z cylindrem i muszką
    W pokoju było duszno jak malował jej rzęsy
    W tle leciał Barry White - "Oh What a Night For Dancing"
    Wiedział, że będzie tęsknić, ich miłość jest zatruta
    Niepoprawny romantyk obdarzył uczuciem trupa
    Upał przyśpieszał gnicie, lecz on był nad wyraz twardy
    Choć z każdego jej otworu wypełzały tłuste larwy
    Blado-żółte barwy martwej panny młodej
    W nudnym życiu jej kochanka stanowiły osłodę
    W jego sercu płonął ogień, zdjął jej z twarzy welon
    Ze łzami w oczach mówił, że miłość jest ich nadzieją
    Ludzie nas nie zrozumieją
    Ludzie są okrutni
    Rozebrał ją do naga żeby nie pobrudzić sukni
    Przeniósł ją do kuchni, położył na stół
    I z perfekcją chirurga rozciął śliski brzuch na pół
    Powoli jak żółw zaczął wyjadać trzewia
    Zaplątał się w jelita niczym w korzenie drzewa
    Zakochany dewiant taplał się w jej flakach
    Śmierć najukochańszej to ponadczasowa strata
    Chwilę jeszcze płakał, rozstanie go zasmuca
    Silnym pociągnięciem wyrwał z klatki piersiowej płuca
    Nieżyjąca muza obserwuje jak jej miły
    Pozbawia jej czterech kończyn przy pomocy piły
    Fioletowe żyły i zgniły odór mięsa
    Nie przeszkadzały mu w jedzeniu swej wybranki serca
    W ten sam dzień jeszcze kupił formaliny słoik
    Oddzielił głowę od ramion gwiżdżąc przy tym jak słowik
    Postawił na nocny stolik pamiątkę po swej bogini
    Żeby już do końca życia pozostała przy nim
    Siny ochłap skóry z kośćmi wrzucił do pieca
    Wyciął jeszcze tylko kruki, które nosiła na plecach
    Spłonęły jak świeca resztki ich romansu
    Obserwował ogień w swoim destrukcyjnym tańcu
    Na końcu opowieści przyniósł stary aparat
    Trzymając głowę w słoju włączył samowyzwalacz
    Zakochana para, której nikt nie widział więcej
    Został tylko napis "love forever" pod ich zdjęciem...

Matury próbne cz.1

Poniedziałek...

Matury próbne z polskiego...

Stawiam, że poszło dobrze :d

Jutro matematyka :P

I jeszcze jedno...

Szykują się okulary oO

czwartek, 10 lutego 2011

A życie kołem się toczy...

Sens powrócił....

Szkoda tylko, ze na jeden dzień :(

I znowu dół...

I znowu TO samo...

Nie mam ochoty o tym pisać... 
Napiszę o czymś innym.


"Moda na odwiedziny"


Jak wiemy, Robert Kubica miał ostatnio wypadek.

Ostatnio nie ma dnia, gdy w wiadomościach w internecie nie pojawiła się wiadomość "XXX odwiedził Kubicę w szpitalu". Odwiedzili go m. in. Pietrow, Alesi, Lopez i Boullier. Mnie ciekawi jedno. Nie unikali oni reporterów. Gdybym ja szedł do szpitala w takiej sytuacji, zrobiłbym to po cichu. Nasuwa mi się pytanie:
"Czy oni przychodzą do Roberta, czy tylko żeby się pokazać?"

Wydaje mi się, ze większość robi to dla pokazania jacy oni są wspaniali i przyjacielscy. Może źle mi się wydaje. Ale moim zdaniem gdyby Robert był w szpitalu np. przez zapalenie płuc, jakby nie było takiego szumu medialnego, to większość z nich by raczej nie przyszła. Myślę, ze to takie wykorzystywanie wypadku na potrzeby public relations.

Może i się mylę, ale każdy ma prawo wygłosić swoje zdanie...



Matura to bzdura
W przyszłym tygodniu kolejne matury próbne...
Ciekawe jak mi pójdą, ale coś czuję, że słabo.
Przy tym stanie umysłu co ostatnio, nie mam za bardzo głowy do nauki. Łapię się na tym, ze robię błędy na poziomie podstawówki. Dodaję zamiast mnożyć i dzielę zamiast odejmować. Te egzaminy są nieważne. Ale martwię się co będzie z tą właściwa maturą...

Chciałbym na luzie i z dobrymi myślami podejść do matur w maju. Ale czy tak będzie?

Trzeba być dobrej myśli...

Ale łatwo powiedzieć...

Trudniej to wcielić w życie...

Jak będzie? - Zobaczymy.

Najwyżej będzie czteroletnie liceum :/

Chociaż, akurat tego wolałbym uniknąć :/

Zobaczymy...

Na dziś to tyle.
Do zobaczenia.






wtorek, 8 lutego 2011

Wszystko płynie II

"Panta rhei - wszystko płynie"
                                              Heraklit z Efezu

Rano

Rano wszystko było jeszcze pozytywnie.
Rano wspominaliśmy studniówkę;)

"To jeden z najbardziej porządnych uczniów ode mnie z klasy.
Jakiś czas potem: On musiał się czymś zatruć"

"Rybcia naprawiał kran w Warmii" :D

Potem znowu wycieczka nad rzekę.

Powodzi ciąg dalszy...

Stadion Zatoki
Przepławka dla ryb - to samo miejsce co wczoraj
Przepławka dla ryb
Przepławka dla ryb
A o 16 było spotkanie z ludźmi z MKIS z Morąga;)

Uczyliśmy się tańca z ogniem (na razie wykorzystując piłki tenisowe na łańcuchach).

Nie obyło się bez siniaków :D




A życie kołem się toczy...

I wieczorem znowu złapałem doła...
Znowu wróciły TE myśli...
Czy to wszystko ma sens?
Czy nasze istnienie ma sens?
A może już nie warto?




I.
Drogi Boże piszę chociaż kilka słów,
innym razem napiszę więcej.
Na początku życzę Ci wszystkiego dobrego i pozdrawiam Cię najgoręcej.
Tak się jakoś złożyło że nie miałam okazji podziękować za list coś mi przysłał.
Miałam wiele pracy, miałam wiele nauki, także piszę dopiero dzisiaj.

Ref.
U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej, tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia.
Kiedy patrzę na to wszystko tak, jak dziś...

II.
Tak w ogóle to przepraszam Cię bardzo za to, że tak długo milczałam,
lecz dopiero dzisiaj zaczynam rozumieć biblię, którą mi przysłałeś.
Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel, z którym tak wiele mnie łączyło.
I dopiero dzisiaj zaczynam doceniać czym jest życie i prawdziwa miłość.

Ref.
U mnie wszystko jak dawniej,
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita, tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia.
Kiedy patrzę na to wszystko tak jak dziś...
U mnie wszystko jak dawniej, tylko świat jest mniej kolorowy,
tylko życie pędzi coraz prędzej, tylko ludzie szybciej tracą głowy.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia.
Kiedy patrzę na to wszystko tak jak dziś...

Ref.
U mnie wszystko jak dawniej,
tylko jeden samobójca więcej, tylko jedna znów
rodzina rozbita, tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia...


Samotny spacer po mieście

Chwila rozmyślania na ławkach na rynku...

To jednak ma sens, i jednak warto ;)

Cokolwiek by się stało, bez względu jak nisko upadniesz - powstań.
Powstań, otrzep się i dalej ruszaj przed siebie...

"Bo życie zbyt piękne jest by je zmarnować"

poniedziałek, 7 lutego 2011

Wszystko płynie ;)

Wczoraj, jako że była niedziela pojechałem trochę pomorsować.
Nie obyło się bez niespodzianek ;D
Już w drodze do Fromborka, gdy zauważyłem Baudę, wiedziałem:

"Dziś tu nie zamorsujemy..."

Bauda wylała :)



Po krótkiej rozmowie ustaliliśmy, ze wyruszamy na jezioro Pierzchalskie.
Tam z kolei zaskoczył nas 30cm lód...


Pierzchały



Ale to dla morsów za mało :D
Uzbrojeni w ławkę, krzesełko i dużo dobrego humoru zrobiliśmy przerębel.
Po krótkiej rozgrzewce nastąpiło pięć minut dumania w przeręblu.

"Grzegorz: Ale ten czas w przeręblu wolno płynie
Adam: Noo, zupełnie jak na polskim :D"

"X: Noo, to on teraz jeszcze bardziej schudnie
Y: Przez żołądek do serca
X: Raczej przez kroplówkę do serca
(X i Y bo nie pamiętam kto co mówił :D )"

"Grzegorz: Rzucił byś to świństwo
Leszek (pali papierosa): Jak skończę to rzucę"




Potem było "Pożegnanie ferii".
Większość czasu patrzeliśmy jak rzeka wylewa, ale ch*j z tym :D

Następny dzień
Rano

Oczywiście Facebook <33 :D

Karol Rzymowski
Kurrrr

Znowu do szkoły :/
14 godz. temu ·  · 


A potem znowu gapiliśmy się na rzekę :D

Przepławka koło stadionu

I jeszcze taka zagwozdka:

Dlaczego nie produkuje się karmy dla kotów o smaku myszy??


May the Force be with Ya


sobota, 5 lutego 2011

Nic...

Dziś nie było nic ciekawego, a nawet jeśli było, to nie chce mi się o tym pisać :D

Więc żeby był jakiś pożytek z tego posta, podam wam pewną ciekawostkę:

"Wbrew obiegowej opinii, langusta żywi się wyłącznie owocami morza... choć gdyby mogła, jadłaby dżem."


Peace

Nie wiesz kim być? Bądź sobą!



Byli dziś w tej mieścinie,
A raczej wczoraj, bo już po północy ;)
Dali świetny koncert ;P
Byłem, widziałem, słyszałem.


A potem co?
A potem siedzieliśmy nad Pasłęką
I rozmawialiśmy kulturalnie z panem w, hmmm - lekkim stanie upojenia alkoholowego

Dziś było pozytywnie ;P

Tyle na dzisiaj

nara :D

piątek, 4 lutego 2011

Początek...

Wszystko ma swój początek. Wojny, rewolucje, konferencje - wszystko musiało się kiedyś zacząć. Tak samo i ten blog musi mieć początek. Bo bez początku nie może być końca. Mam nadzieję że do tego końca jeszcze daleko ;)

Na początek może kilka słów o okolicznościach powstania tego bloga...

Otóż było to zupełnie nieplanowane. Po prostu kilka dni temu stwierdziłem, ze warto sobie przypomnieć Need for Speed Underground 2 (pamiętacie go jeszcze? ). Więc odnalazłem zakurzoną płytę i zainstalowałem grę.No,  a dzisiaj grałem sobie spokojnie i tak ni stąd, ni zowąd pojawiła się myśl: "Fajnie byłoby mieć bloga". I jak widzicie od razu wcieliłem te myśl w życie ;)

Spytacie skąd nazwa bloga? Otóż mam w szkole ksywkę 'Ryba'. Nie wiem skąd się wzięła i dlaczego taka, ale tak już zostało i szkoda zmieniać ;P

Czy ten blog pożyje, czy szybko zginie? - Nie mam pojęcia. Zobaczymy potem.

Na razie mam nadzieję, że blog będzie funkcjonował ;P

No to może tyle na dzisiaj ;)
Idę spać, bo jutro mam dużo pracy...
Dobranoc ;)